Od ponad miesiąca dziecko jedzące wszystko stało się niejadkiem!!! To naprawdę problematyczne! Wcześniej widząc jajecznice aż machała nóżkami z radości na jej widok, teraz ją wypluwa (a próbowałam wszystkie możliwe wersje, z rożnymi dodatkami, także z samych żółtek!), warzywa nagle nie mogą być do rączki! Muszą być starte na jarzynówce. Ok... Ewentualnie brokuły zje w dużych kawałkach i ogórki małosolne czy kiszone. Najchętniej jadłaby owoce oraz kanapki z masłem i szynką. Od niedawna z wielkim apetytem też sezonowe ogórki małosolne i jagodzianki. Kasza manna bądź kukurydziana też gości raz na kilka dni w jej menu. Energii miała wciąż ogrom! Zachowanie hm trochę inne a mianowicie nocny sen już nie jest nieprzerwanym ciągiem spokojnej drzemki przez 11 godzin. Teraz wybudza się na 2-3 minuty a czasem na 2 h zwijając się z bólu - sądziłam, że z bólu brzucha.
Postanowiłam zrobić badania krwi, by wiedzieć, że nie odbija się jej niejedzenie na zdrowiu. Lista badań, którą wykonałam:
- morfologia z rozmazem,
- CRP - celem badania CRP jest określenie w organizmie osoby badanej poziomu stężenia białka C-reaktywnego,
- ferrytyna - pozwala ocenić poziom żelaza w organizmie,
- fosfataza zasadowa - to rodzaj enzymu występującego głównie w kościach, ale także w wątrobie i jelitach, który uczestniczy w przemianach fosforanów,
- witamina D.
Badania wykonałam prywatnie w Gdyni w Synevo. Już drugi raz Lilia miała tam pobieraną krew. Panie są w tym świetne. Maluszkowi, któremu nie widać żył i jest tak silne i energiczne jak moja córka wykonały to szybko oraz bezproblemowo. Polecam!
Wróćmy do Lilki... Wyniki badań są wręcz idealne. Między minimum a maksimum normy Lilia jest po środku. Jestem już spokojna. Wiem teraz, że dzieci same dobrze wiedzą czego im potrzeba. A dlaczego zrezygnowała z dużych kawałków? Idą jej kolejne zęby, naraz 2 kły :(! Bolący brzuszek nocą? Również przez ząbkowanie!
Jak karmić, by dziecko jadło więcej tych zdrowych produktów i dostarczało organizmowi potrzebnych wartości?
- Śniadanie i obiad to bardzo ważne posiłki dla dziecka. Nie podawaj przed nimi flipsów, ciasteczek, niech dziecko nie zapycha się czymś co jest bez wartości, bo nie doje głównego posiłku,
- Rób przerwy między daniami 3 godzinne. Po pierwsze, by układ pokarmowy strawił poprzedni posiłek i miał miejsce na kolejny, po drugie, aby dziecko miało zwiększony apetyt,
- Nie zmuszaj do jedzenia. Pozwól mu spróbować po swojemu - może w rączce? Samo widelcem? Łyżeczką? A może potrzebuje go najpierw powąchać, Lilia ostatnio lubi sobie powąchać np. gdy je ogórka małosolnego - najpierw podstawia pod nosek, potem wkłada do buźki na 1 sekundę a następnie je z apetytem :), oczywiście nie jest tak kolorowo, że je wszystko sama - ma wybrane posiłki, którymi ja muszę ją nakarmić :), taki jest jej wybór,
- Czasami dziecko w ogóle nie chce zjeść ani kęsa konkretnej naszej potrawy. My staramy się, by ratatuj był super pyszny a dziecko po polizaniu łyżeczki robi niesmaczne miny i nie decyduje się na kolejną próbę. Wtedy musimy mieć coś innego w zanadrzu. Spożywane dania powinny sprawiać przyjemność :),
- Róbmy różnorodne dania, podawajmy je w różnorodnych postaciach. To zachęci do tzw. poznawania świata! Dziecko zastanawia się: a co tak fajnie, ciekawie wygląda? A co to za nowy kolor na moim talerzu? Kształt? Inna konsystencja? Wtedy ma o wiele więcej frajdy z jedzenia,
- Ważne jest także to, by sadzając dziecko w krzesełku do karmienia posiłek już na niego czekał. Bynajmniej u nas to skutkuje. Nie czeka, nie denerwuje się. Grzecznie je :).
Dziś jemy pulpety z cielęciny w sosie pomidorowym z ziemniakami i startą świeżą marchewką :). Lilia to uwielbia. A Wasze dzieci co lubią jeść najbardziej? :)
P.S.
Zamówiłam wczoraj talerz silikonowy, trzykomorowy firmy EZPZ. Ostatnio coraz częściej jadam równocześnie z córką, dzięki niemu nie będę musiała pilnować, by chcący czy niechcący Lilka zrzuciła talerz, miskę z blatu krzesełka na podłogę ;). Zobaczymy czy rzeczywiście moja siłaczka go nie zrzuci ;P.
Zamówiłam wczoraj talerz silikonowy, trzykomorowy firmy EZPZ. Ostatnio coraz częściej jadam równocześnie z córką, dzięki niemu nie będę musiała pilnować, by chcący czy niechcący Lilka zrzuciła talerz, miskę z blatu krzesełka na podłogę ;). Zobaczymy czy rzeczywiście moja siłaczka go nie zrzuci ;P.
Pozdrawiam,
Monika :***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz