"Jak
obetniesz dziecku włosy przed roczkiem to:
-
nie odrosną,
-
z włosami obetniesz mu rozum,
-
będzie miało problemy z mową,
-
sprawisz, że dziecko będzie niedorozwinięte,
-
przyniesie to maluchowi pecha."
Tak,
możecie się śmiać. Ale to tylko jedne z wielu zabobonów, dotyczących obcięcia
włosów maluchowi przed ukończeniem pierwszego roku życia.
Sama
usłyszałam je od rodziny, gdy zapowiedziałam, że chcę wybrać się z Marcelkiem
do fryzjera. Oczywiście od razu w mojej głowie pojawiła się masa wątpliwości.
Czy aby na pewno nie zrobię mojemu dziecku krzywdy? Zaczęłam szukać porad w interniecie na różnych forach. Tam natknęłam się na jeszcze bardziej
nieprawdopodobne historie.
I
to właśnie dało mi do myślenia. Co ja tak właściwie robię? Przecież nie jestem
osobą, która wierzy w zabobony! Puknęłam się dwa razy w czoło i chwyciłam za
telefon, aby umówić wizytę u fryzjera.
Oto
efekty.
Przed:
Po:
Teraz
już wiem, że znacznie większą krzywdę zrobiłabym mu, gdybym tych włosów nie
obcięła. Jego grzywka była na tyle długa, że notorycznie wpadała mu do oczu.
Dodatkowo
wysoka temperatura na dworzu sprawiała, że jego główka zaczęła się pocić, a
długie włosy jeszcze bardziej to potęgowały.
Ta
sytuacja nauczyła mnie, aby słuchać zawsze własnej intuicji.
Przecież
to ja jestem matką i wiem, co dla mojego dziecka jest najlepsze!
Czy
wierzycie w tego typu zabobony?
Chętnie
dowiem się, jakie były wasze doświadczenia dotyczące ściniania włosków dziecku
przed roczkiem!
Pozdrawiamy,
Patrycja
i Marcel :)
Wiktor miał pierwsza wizytę u fryzjera w wieku 7-8 miesięcy, bo taka była potrzeba. Ale teraz gdy ma 2 lata zastanawiam się czy dobrze zrobiłam. Nie wiem dlaczego ale z wizyty na wizytę jest coraz gorzej strasznie się boi i płacze teraz to jest jakiś koszmar. Może gdybym poczekał...
OdpowiedzUsuń