Nasze dziecko = nasze geny, nasza
krew. Dziecku przekazujemy nie tylko wygląd, ale także cechy zachowania,
charakteru. Niby ma ledwie skończony rok. A już dziadkowie widzą u niej wiele
podobieństw do mnie, gdy byłam mała. Dla mnie to bardzooo miłe :). Niektórzy
twierdzą, że to za szybko, by coś zauważyć. A jednak! Odkąd zaczęła siadać
zaczęła też tańczyć! Ja będąc mała kochałam tańczyć (zostało mi to do dziś ;P).
Podobno tańczyłam tyle, że aż podałam na podłogę i tam usypiałam. Lila potrafi
już śpiewać proste zwroty i to w rytmie, typu: na, na, na czy chmur, chmur,
chmur - to fragmenty dziecięcych piosenek, których słucha. W podstawówce
śpiewałam w zespole szkolnym i zaczęłam naukę gry na gitarze. Kiedy jest na
plaży broń Boże, by dotknęła stopą piasku, a ten przylepił się do skóry!!!
Delikatna - także po mnie. Niecierpliwa to cecha moja i mojego partnera, Lilia
także ją odziedziczyła. Bardzo szybko zaczęła mówić - to tak jak jej tatuś :).
Oj rodzina gaduł!!! Co to będzie, jak zacznie mówić zdaniami? Będziemy się
chyba wszyscy przekrzykiwać. Urodę odziedziczyła niemal w 100% po moim tacie -
jej dziadku. Ale dłonie ma po Karolu! To kilka cech, które już zauważyliśmy, a
będziemy widzieć coraz więcej. To takie miłe widzieć nasze geny w naszym
maleństwie.
Zaczyna się część trudniejsza. Muszę
mieć oczy dookoła głowy, być świetnym obserwatorem, aby zauważyć jej talenty (tak
jak udało mi się zauważyć poczucie rytmu) i w niedalekiej przyszłości starać
się to szlifować. Po 1 widzę, że ona to uwielbia. Po 2 kto wie czy w
przyszłości nie będzie sławną prima baleriną a może młodym Chopinem? Fajnie, by
ze swojego talentu czerpała satysfakcję :) a przy tym się rozwijała.
Iloraz inteligencji, zdolności
matematyczne, muzyczne, plastyczne, itp. na te cechy ma wpływ dziedziczenie.
Wiadomo też, że wychowanie i otoczenie, ale to geny są podstawą.
Wychowanie - mamy wpływ na dziecko.
To olbrzymia odpowiedzialność. Nie ma idealnej recepty jak najlepiej wychować
dziecko. Juz teraz widzę, że Lilia nas naśladuje. Musimy więc być bardziej
uważni niż przedtem. Powtarza słowa, jeszcze niedokładnie, ale jednak już, więc
na nie tym bardziej trzeba uważać. Wychowanie to okropnie trudna sprawa! A to
dopiero początek.
Otoczenie - to dopiero nadejdzie.
Dzieci z podwórka, żłobka. Potem ze szkoły. Środowisko, w którym człowiek żyje - wiemy sami po sobie, bardzo oddziałuje na nasze zachowanie. I niestety nie
bardzo mamy na to wpływ :(. Mam jednak nadzieję, że wybierze sobie odpowiednich przyjaciół :). To wszystko jest naprawdę trudne. A przecież każdy z nas chce
wychować dziecko jak najlepiej.
Buduję szczere bliskie relacje, nie
moralizuje, staram się ją wysłuchać = na obecnym etapie zrozumieć, mówię o
moich oczekiwaniach, mimo wszystko zdarzy mi się podnieść głos, gdy widzę, że
trzyma swoją dłoń na listwie podłączonej do prądu! Według poradników jestem już "niedobrą" matką ;). Każde dziecko jest inne, musimy więc znaleźć swój sposób
działania, wychowania. To my wiemy, jak najlepiej wpłynąć na nasze dziecko, bo to przecież nasza, mała kopia :). Wychowujmy tak, jak najlepiej potrafimy. I niech miłość
do dziecka będzie tego podstawą :)!
Pozdrawiam,
Monika :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz