wtorek, 2 sierpnia 2016

Mamy problem! Wszystko jedzące dziecko stało się niejadkiem

Od ponad miesiąca dziecko jedzące wszystko stało się niejadkiem!!! To naprawdę problematyczne! Wcześniej widząc jajecznice aż machała nóżkami z radości na jej widok, teraz ją wypluwa (a próbowałam wszystkie możliwe wersje, z rożnymi dodatkami, także z samych żółtek!), warzywa nagle nie mogą być do rączki! Muszą być starte na jarzynówce. Ok... Ewentualnie brokuły zje w dużych kawałkach i ogórki małosolne czy kiszone. Najchętniej jadłaby owoce oraz kanapki z masłem i szynką. Od niedawna z wielkim apetytem też sezonowe ogórki małosolne i jagodzianki. Kasza manna bądź kukurydziana też gości raz na kilka dni w jej menu. Energii miała wciąż ogrom! Zachowanie hm trochę inne a mianowicie nocny sen już nie jest nieprzerwanym ciągiem spokojnej drzemki przez 11 godzin. Teraz wybudza się na 2-3 minuty a czasem na 2 h zwijając się z bólu - sądziłam, że z bólu brzucha. 

Postanowiłam zrobić badania krwi, by wiedzieć, że nie odbija się jej niejedzenie na zdrowiu. Lista badań, którą wykonałam: 
- morfologia z rozmazem,
- CRP - celem badania CRP jest określenie w organizmie osoby badanej poziomu stężenia białka C-reaktywnego,
- ferrytyna - pozwala ocenić poziom żelaza w organizmie,
- fosfataza zasadowa - to rodzaj enzymu występującego głównie w kościach, ale także w wątrobie i jelitach, który uczestniczy w przemianach fosforanów,
- witamina D.


Badania wykonałam prywatnie w Gdyni w Synevo. Już drugi raz Lilia miała tam pobieraną krew. Panie są w tym świetne. Maluszkowi, któremu nie widać żył i jest tak silne i energiczne jak moja córka wykonały to szybko oraz bezproblemowo. Polecam! 
Wróćmy do Lilki... Wyniki badań są wręcz idealne. Między minimum a maksimum normy Lilia jest po środku. Jestem już spokojna. Wiem teraz, że dzieci same dobrze wiedzą czego im potrzeba. A dlaczego zrezygnowała z dużych kawałków? Idą jej kolejne zęby, naraz 2 kły :(! Bolący brzuszek nocą? Również przez ząbkowanie!

Jak karmić, by dziecko jadło więcej tych zdrowych produktów i dostarczało organizmowi potrzebnych wartości?


  1. Śniadanie i obiad to bardzo ważne posiłki dla dziecka. Nie podawaj przed nimi flipsów, ciasteczek, niech dziecko nie zapycha się czymś co jest bez wartości, bo nie doje głównego posiłku,
  2. Rób przerwy między daniami 3 godzinne. Po pierwsze, by układ pokarmowy strawił poprzedni posiłek i miał miejsce na kolejny, po drugie, aby dziecko miało zwiększony apetyt,
  3. Nie zmuszaj do jedzenia. Pozwól mu spróbować po swojemu - może w rączce? Samo widelcem? Łyżeczką? A może potrzebuje go najpierw powąchać, Lilia ostatnio lubi sobie powąchać np. gdy je ogórka małosolnego - najpierw podstawia pod nosek, potem wkłada do buźki na 1 sekundę a następnie je z apetytem :), oczywiście nie jest tak kolorowo, że je wszystko sama - ma wybrane posiłki, którymi ja muszę ją nakarmić :), taki jest jej wybór,
  4. Czasami dziecko w ogóle nie chce zjeść ani kęsa konkretnej naszej potrawy. My staramy się, by ratatuj był super pyszny a dziecko po polizaniu łyżeczki robi niesmaczne miny i nie decyduje się na kolejną próbę. Wtedy musimy mieć coś innego w zanadrzu. Spożywane dania powinny sprawiać przyjemność :),
  5. Róbmy różnorodne dania, podawajmy je w różnorodnych postaciach. To zachęci do tzw. poznawania świata! Dziecko zastanawia się: a co tak fajnie, ciekawie wygląda? A co to za nowy kolor na moim talerzu? Kształt? Inna konsystencja? Wtedy ma o wiele więcej frajdy z jedzenia,
  6. Ważne jest także to, by sadzając dziecko w krzesełku do karmienia posiłek już na niego czekał. Bynajmniej u nas to skutkuje. Nie czeka, nie denerwuje się. Grzecznie je :).



Dziś jemy pulpety z cielęciny w sosie pomidorowym z ziemniakami i startą świeżą marchewką :). Lilia to uwielbia. A Wasze dzieci co lubią jeść najbardziej? :)


P.S.
Zamówiłam wczoraj talerz silikonowy, trzykomorowy firmy EZPZ. Ostatnio coraz częściej jadam równocześnie z córką, dzięki niemu nie będę musiała pilnować, by chcący czy niechcący Lilka zrzuciła talerz, miskę z blatu krzesełka na podłogę ;). Zobaczymy czy rzeczywiście moja siłaczka go nie zrzuci ;P.

Pozdrawiam,
Monika :***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz