Dlaczego zdecydowałam
się napisać na ten temat? Ponieważ usłyszałam niedawno opinię, że dzieci
planowane i wyczekiwane przez rodziców są bardziej kochane niż te nieplanowane.
Rodzice po "wpadce" nie czerpią przyjemności z posiadania dziecka, a
traktują je bardziej jak obowiązek.
Oczywiście ja się z
tym zupełnie nie zgadzam. Ale nie można tutaj mówić ogólnikowo. Ludzie są różni.
Oczywiście planowanie jest bardzo istotnym
punktem w sferze zakładania rodziny. Ale
również uważam, że nie każde wpadkowe dziecko będzie niechciane i niekochane. Mamy
zazwyczaj kochają swoje dzieci ponad wszystko. Obojętnie jakie by były i w
jakich okolicznościach by się urodziły.
Czy Marcel był planowany? Nie, nie był.
Okres spóźniał mi się tylko kilka dni. W sumie
nic nadzwyczajnego. Ale miałam dziwne przeczucie, dlatego postanowiłam zrobić
test. Była to chyba najbardziej stresująca chwila w moim życiu! Pojawiły się
dwie kreski! Pomyślałam, że to jakiś błąd, więc zrobiłam jeszcze kolejne dwa.
Na każdym widać było dokładnie to samo. Dwie, wyraźne, czerwone kreski. Byłam
wtedy sama w domu. Dopiero po kilku godzinach płaczu nad testem, zdobyłam się
na odwagę, żeby zadzwonić do mojego partnera.
Dla nas obojga był to wielki szok. Byliśmy ze
sobą już 4 lata i oczywiście planowaliśmy wspólną przyszłość. Ale czy
planowaliśmy dziecko? Nie. Ta wiadomość
zaskoczyła nas tak mocno, że potrzebowaliśmy kilku dni, a może nawet tygodni
aby ochłonąć, zrozumieć i zacząć się cieszyć.
Było to trudne, ale w końcu
zrozumieliśmy, że to co wydawało nam się wtedy końcem świata, będzie dla nas
najważniejsze, da nam dużo szczęścia i nada nowy sens naszemu życiu.
Ten malutki człowieczek przewrócił moje życie
do góry nogami. I cieszę się, że tak się stało. Codziennie jestem wdzięczna
losowi, za to że Marcel jest z nami. Jest najlepszym, co mi się w życiu
przytrafiło i nie potrafię sobie nawet wyobrazić, by mogło być teraz inaczej.
Kocham go z całego serca i nie ma dla mnie
żadnego znaczenia to czy był planowany, czy nie. To dzięki niemu jestem
szczęśliwa i codziennie się uśmiecham. Mam dla kogo żyć!
„Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.” - Phil Bosmans
Pozdrawiam,
Patrycja :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz