niedziela, 3 lipca 2016

Nieplanowane, ale czy mniej kochane?

Dlaczego zdecydowałam się napisać na ten temat? Ponieważ usłyszałam niedawno opinię, że dzieci planowane i wyczekiwane przez rodziców są bardziej kochane niż te nieplanowane. Rodzice po "wpadce" nie czerpią przyjemności z posiadania dziecka, a traktują je bardziej jak obowiązek.
Oczywiście ja się z tym zupełnie nie zgadzam. Ale nie można tutaj mówić ogólnikowo. Ludzie są różni. Oczywiście planowanie jest bardzo istotnym punktem w sferze zakładania rodziny. Ale również uważam, że nie każde wpadkowe dziecko będzie niechciane i niekochane. Mamy zazwyczaj kochają swoje dzieci ponad wszystko. Obojętnie jakie by były i w jakich okolicznościach by się urodziły.

Czy Marcel był planowany? Nie, nie był.



Okres spóźniał mi się tylko kilka dni. W sumie nic nadzwyczajnego. Ale miałam dziwne przeczucie, dlatego postanowiłam zrobić test. Była to chyba najbardziej stresująca chwila w moim życiu! Pojawiły się dwie kreski! Pomyślałam, że to jakiś błąd, więc zrobiłam jeszcze kolejne dwa. Na każdym widać było dokładnie to samo. Dwie, wyraźne, czerwone kreski. Byłam wtedy sama w domu. Dopiero po kilku godzinach płaczu nad testem, zdobyłam się na odwagę, żeby zadzwonić do mojego partnera.

Dla nas obojga był to wielki szok. Byliśmy ze sobą już 4 lata i oczywiście planowaliśmy wspólną przyszłość. Ale czy planowaliśmy dziecko? Nie. Ta wiadomość zaskoczyła nas tak mocno, że potrzebowaliśmy kilku dni, a może nawet tygodni aby ochłonąć, zrozumieć i zacząć się cieszyć.
Było to trudne, ale w końcu zrozumieliśmy, że to co wydawało nam się wtedy końcem świata, będzie dla nas najważniejsze, da nam dużo szczęścia i nada nowy sens naszemu życiu.


Ten malutki człowieczek przewrócił moje życie do góry nogami. I cieszę się, że tak się stało. Codziennie jestem wdzięczna losowi, za to że Marcel jest z nami. Jest najlepszym, co mi się w życiu przytrafiło i nie potrafię sobie nawet wyobrazić, by mogło być teraz inaczej.
Kocham go z całego serca i nie ma dla mnie żadnego znaczenia to czy był planowany, czy nie. To dzięki niemu jestem szczęśliwa i codziennie się uśmiecham. Mam dla kogo żyć!


„Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.” - Phil Bosmans

Pozdrawiam,

Patrycja :* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz