wtorek, 4 października 2016

Mama bierze wolne!

Macierzyństwo to najpiękniejsze co mnie w życiu spotkało. Tyle cudownych chwil, tyle uśmiechów, tyle miłości! Ale... Niedawno pojawiło się pewne ale... Przyznaje otwarcie: życie stało się MONOTONNE, rutyna jest nudna i potrafi być męcząca. Dni stały się ZA KRÓTKIE. Brak czasu dla siebie zaczął mi doskwierać. Poza tym głowa jest PRZEPEŁNIONA MACIERZYŃSTWEM. Budzę się rano i myślę co zrobić córce do jedzenia, gdzie pójść na spacer, w co się pobawić, jaką książkę jej przeczytać. Nie byłabym sobą gdybym z tego powodu załamała ręce. Zamiast narzekać wpadłam na genialny pomysł! Czas na reset! Nadszedł czas na urlop mamy! Na czas tylko dla mamy! Spakowałam torbę, przygotowałam weki, zrobiłam listę - plan dnia Lilii. Iiii...

piątek, 23 września 2016

O tym jak moje dziecko nauczyło się przesypiać noce.

Mniej więcej dwa miesiące temu napisałam post o tym jak bardzo marzy mi się przespana noc.
I wiecie co? Doczekałam się! W końcu! Marcel przespał cała noc.

Myślałam, że dziecko do tego musi dorosnąć. Tłumaczyłam sobie, że jest jeszcze mały.
Budzi się, ponieważ jest głodny i potrzebuje wypić kilka razy mleko w nocy.
Teraz już wiem, że to nie prawda. Popełniłam wielki błąd, czekając na to, aż Marcel tak poprostu zacznie  przesypiać noce.  Niestety tak to nie działa. Spania również trzeba się nauczyć!


sobota, 20 sierpnia 2016

Na placu zabaw - fotorelacja

Upragnione słoneczko wróciło do nas na krótką chwilę. Co zrobiłyśmy? Spakowałyśmy najpotrzebniejsze rzeczy i szybciutko ruszyłyśmy na plac zabaw - nowe miejsce dla naszej czwórki. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że brudniejszych dzieci jeszcze nie miałyśmy 😂. W piaskownicy była ziemia - nie piasek 😞. A szkoda! Bo w naszej ocenie ten plac zabaw kwalifikował się do top 10. Tak czy siak dzieci tak się zmęczyły, że chwile po wyjściu z placu zasnęły na długą drzemkę 🙂.
Tu kilka zdjęć z naszego wypadu...

wtorek, 2 sierpnia 2016

Mamy problem! Wszystko jedzące dziecko stało się niejadkiem

Od ponad miesiąca dziecko jedzące wszystko stało się niejadkiem!!! To naprawdę problematyczne! Wcześniej widząc jajecznice aż machała nóżkami z radości na jej widok, teraz ją wypluwa (a próbowałam wszystkie możliwe wersje, z rożnymi dodatkami, także z samych żółtek!), warzywa nagle nie mogą być do rączki! Muszą być starte na jarzynówce. Ok... Ewentualnie brokuły zje w dużych kawałkach i ogórki małosolne czy kiszone. Najchętniej jadłaby owoce oraz kanapki z masłem i szynką. Od niedawna z wielkim apetytem też sezonowe ogórki małosolne i jagodzianki. Kasza manna bądź kukurydziana też gości raz na kilka dni w jej menu. Energii miała wciąż ogrom! Zachowanie hm trochę inne a mianowicie nocny sen już nie jest nieprzerwanym ciągiem spokojnej drzemki przez 11 godzin. Teraz wybudza się na 2-3 minuty a czasem na 2 h zwijając się z bólu - sądziłam, że z bólu brzucha. 

Postanowiłam zrobić badania krwi, by wiedzieć, że nie odbija się jej niejedzenie na zdrowiu. Lista badań, którą wykonałam: 
- morfologia z rozmazem,
- CRP - celem badania CRP jest określenie w organizmie osoby badanej poziomu stężenia białka C-reaktywnego,
- ferrytyna - pozwala ocenić poziom żelaza w organizmie,
- fosfataza zasadowa - to rodzaj enzymu występującego głównie w kościach, ale także w wątrobie i jelitach, który uczestniczy w przemianach fosforanów,
- witamina D.

czwartek, 28 lipca 2016

Jak wyglądałoby moje życie, gdybym nie miała dziecka?

Zadajecie sobie czasem takie pytanie? Ja czasami się nad tym zastanawiam.
Jak by to było teraz, kim bym była,jak inne było by moje życie, gdybym nie miała dziecka..



Hmmm... Kto wie, może skończyłabym studia i znalazła jakąś fajną prace.
Rano budziłabym się, piła spokojnie gorącą kawę, zjadła porządne śniadanie. Miałabym czas, żeby zrobić się na bóstwo, pięknie pomalować i ładnie, elegancko ubrać. Wychodziłabym do pracy, później na zakupy lub kawę z przyjaciółką.
Obiad jadłabym na mieście.  Znalazł by się w końcu czas na kosmetyczkę, fryzjera, czy pójście na siłownię. Wieczorem randka z mężem: restauracja, kino a może koncert?
W weekendy spałabym do południa i imprezowała do rana.
Wieczorami mogłabym leżeć w wannie godzinami.
Wakacje spędziłabym w pięcio gwiazdkowym hotelu, leżąc całymi dniami na plaży z drinkiem w ręku.

Było by pięknie, prawda? Ale czy na pewno byłabym w 100 % szczęśliwa?
Myślę, że nie. Na pewno czułabym w sercu pustkę, czegoś by mi brakowało.
Mimo, że kiedyś uważałabym takie życie za idealne. Teraz wiem, że tak nie jest.

niedziela, 24 lipca 2016

Małe króliczki Duracell, one nie śpią - one się ładują :)

Znacie to sformułowanie? „Dzieci nie śpią - one się ładują”. Słyszałam je już dawno temu. Teraz mogę z czystym sumieniem przyznać temu rację :)! Oj tak! Te małe stworzenia są jak króliki Duracell. Nie piją kawy, nie jedzą słodyczy a tryskają energią! Dosłownie :). Kiedy nie raczkowała nie mogłam się doczekać widoku córki na czterech. Kiedy raczkowała nie mogłam się doczekać pierwszych kroków. Teraz muszę mieć szyję obrotową o 360 stopni. W przeciągu 3 tygodni Lilka 3 razy rozcięła sobie wargę! Upadków nie zliczę. Bawi się zabawkami, a po chwili wyrzuca wszystkie zabawki z pudełek oraz kuferka, potem je z powrotem wkłada, następnie jest przy kuchence i otwiera szafki z garnkami i patelniami, wyciąga je, uderza nimi o kafelki - chyba lubi ten dźwięk, a mi wtedy pęka głowa. Następnie gania się ze mną. Po czym chowa się. Jeździ swoim autkiem. Ściąga pranie - najchętniej te jeszcze mokre. Otwiera barek. Bawi się drukarką, telewizorem, głośnikami. Śpiewa, tańczy, je tańcząc. Aaa!!! Mam w domu króliczka Duracell!!!


piątek, 22 lipca 2016

Roczek Marcela :)

Czas pędzi jak szalony. Ten rok minął w bardzo szybkim tempie. Czasem dalej nie mogę w to uwierzyć, że moje dziecko obchodziło właśnie swoje pierwsze urodziny. Przecież jeszcze przed chwilką był taki malutki!
17 lipca 2015 roku o godzinie 4.17 Marcelek pojawił się na świecie. I był to najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Ten rok był pełen wyzwań, niespodzianek i przyniósł ogromną ilość miłosci do naszego życia.

Imprezę zorganizowaliśmy w Restauracji Admirał w Jastarni. Z tego miejsca chciałabym serdecznie podziękować mojej teściowej za przygotowanie cudownego przyjęcia.
Sala wyglądała bajecznie! Dekoracje zostały zamówione ze strony www.wiewiorkaispolka.pl. Przepiękne balony nadmuchane helem,  girlanda z napisem "Roczek Marcelka", niebieskie czapeczki w groszki oraz piki do potraw. Wszystko razem dało niesamowity efekt. Goście byli zachwyceni wyglądem, a co najważniejsze, solenizant również był bardzo zadowolony.

poniedziałek, 18 lipca 2016

"Kiedy zacznie chodzić?"

Rozwój u każdego dziecka jest indywidualny. Rodzice bacznie obserwują czy ich maleństwo rozwija się podobnie jak jego rówieśnicy. Kontrolują wagę, wzrost, mowę i umiejętności, chociażby czytając poradniki lub rozmawiając z pediatrą, czy aby na pewno dziecko rozwija się prawidłowo. 

Fot. Kasia Ksiuk


piątek, 15 lipca 2016

Lato wróć! Fotorelacja

Lilia i Marcel są coraz więksi, starsi już nie usiedzą w wózku przez kilka godzin. Na molo orłowskim pospacerowałyśmy z dziećmi za rączkę a wracając zahaczyłyśmy o świetny plac zabaw. Słoneczko wróć! Gdynia jest piękna! Dzieci spragnione ruchu! A wy macie ulubioną trasę na spacery?





środa, 13 lipca 2016

Przespana noc - marzeniem każdej mamy

Myślę, że każda mama czeka z niecierpliwością na moment, w którym dziecko zacznie przesypiać całą noc.  Ja też czekałam, baaardzo długo... I mimo, że moje dziecko za tydzień kończy roczek, to w dalszym ciągu się nie doczekałam.

Zdaję sobie sprawę z tego, że każde dziecko jest inne i rozwija się w swoim tempie. Ale rok czasu to chyba wystarczająco aby nauczyć się spać. Bywają noce z jedną pobudką na mleko, wtedy nie narzekam.  Ale niestety bywają również takie, że Marcel budzi się co chwile. Zdecydowanie łatwiej było by mi, gdybym znała powód tego złego spania. No ale mogę się tylko domyślać. Ząbki, ból brzuszka, potrzeba bliskości..? A może ja coś robię źle? Nie wiem.


niedziela, 10 lipca 2016

Nasze dzieci - nasza krew

Nasze dziecko = nasze geny, nasza krew. Dziecku przekazujemy nie tylko wygląd, ale także cechy zachowania, charakteru. Niby ma ledwie skończony rok. A już dziadkowie widzą u niej wiele podobieństw do mnie, gdy byłam mała. Dla mnie to bardzooo miłe :). Niektórzy twierdzą, że to za szybko, by coś zauważyć. A jednak! Odkąd zaczęła siadać zaczęła też tańczyć! Ja będąc mała kochałam tańczyć (zostało mi to do dziś ;P). Podobno tańczyłam tyle, że aż podałam na podłogę i tam usypiałam. Lila potrafi już śpiewać proste zwroty i to w rytmie, typu: na, na, na czy chmur, chmur, chmur - to fragmenty dziecięcych piosenek, których słucha. W podstawówce śpiewałam w zespole szkolnym i zaczęłam naukę gry na gitarze. Kiedy jest na plaży broń Boże, by dotknęła stopą piasku, a ten przylepił się do skóry!!! Delikatna - także po mnie. Niecierpliwa to cecha moja i mojego partnera, Lilia także ją odziedziczyła. Bardzo szybko zaczęła mówić - to tak jak jej tatuś :). Oj rodzina gaduł!!! Co to będzie, jak zacznie mówić zdaniami? Będziemy się chyba wszyscy przekrzykiwać. Urodę odziedziczyła niemal w 100% po moim tacie - jej dziadku. Ale dłonie ma po Karolu! To kilka cech, które już zauważyliśmy, a będziemy widzieć coraz więcej. To takie miłe widzieć nasze geny w naszym maleństwie.



piątek, 8 lipca 2016

Życie podporządkowane dziecku

Jaki dziś dzień tygodnia? Nie wiem.. A dlaczego nie wiem? Dlatego, że praktycznie każdy mój dzień wygląda tak samo. Jak wiadomo dzieci powinny mieć stały plan dnia. Wiedzą wtedy,  kiedy przychodzi ich pora drzemki, jedzenia, zabawy, czy spaceru.  I stało się tak, że plan dnia mojego dziecka został również moim.

wtorek, 5 lipca 2016

DOMEK ODKRYWCZY firmy DUMEL - co to za zabawka?

Domek Odkrywczy firmy Dumel kupiłam po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii w Internecie. Także znajome mamusie go chwaliły. Lilia zaczęła się nudzić wszystkimi dotychczas zakupionymi zabawkami prócz Krzesełka Uczydełka firmy Fisher Price oraz Lego Duplo, ale ile można bawić się dwiema zabawkami. Zaczęłam przegrzebywać Internet w poszukiwaniu najlepszej rozrywki dla 13 miesięcznego dziecka. Muszę zaznaczyć, iż moja córcia potrafiła się bawić jedną zabawką najdłużej 15 min (bez przerwy). Potem psociła. Pierwszego dnia, gdy wniosłam karton do salonu Lilka bawiła się domkiem przez 1 h!!! Pomyślałam: w końcu odpocznę! Ale w kolejnych dniach czas zainteresowania zabawką zmalał do około 25 min ciągiem po około 3 razy dziennie. To dobry rezultat.


niedziela, 3 lipca 2016

Nieplanowane, ale czy mniej kochane?

Dlaczego zdecydowałam się napisać na ten temat? Ponieważ usłyszałam niedawno opinię, że dzieci planowane i wyczekiwane przez rodziców są bardziej kochane niż te nieplanowane. Rodzice po "wpadce" nie czerpią przyjemności z posiadania dziecka, a traktują je bardziej jak obowiązek.
Oczywiście ja się z tym zupełnie nie zgadzam. Ale nie można tutaj mówić ogólnikowo. Ludzie są różni. Oczywiście planowanie jest bardzo istotnym punktem w sferze zakładania rodziny. Ale również uważam, że nie każde wpadkowe dziecko będzie niechciane i niekochane. Mamy zazwyczaj kochają swoje dzieci ponad wszystko. Obojętnie jakie by były i w jakich okolicznościach by się urodziły.

Czy Marcel był planowany? Nie, nie był.


piątek, 1 lipca 2016

Gdyby nie On... nie dałabym rady

Ciąża przebiegała bezproblemowo. Jedynie z samopoczuciem przez pierwsze niecałe 2 miesiące bywało rożnie. Byłam senna. Miałam nudności przez niespełna 2 tygodnie. Były dni, że nie miałam siły podnieść się z łóżka. Kto mi pomagał? Mój partner.
Nieprzespane noce w ostatnich miesiącach ciąży. Kto mnie wspierał? Mój partner.
W końcu skurcze i poród z pewnymi niedogodnościami. Kto przy mnie czuwał? On - mój partner.

Pierwsze dni po porodzie. Leżałam wykończona pod kroplówką. Dziecko w 80% czasu było tuz obok, w łóżku ze mną. Ale przewijaniem, higieną i noszeniem na rękach Maleństwa zajął się Karol - mój partner. Był ze mną w szpitalu od początku do końca :)! Spał z nami w pokoju, pomagał bardzo mocno nie tylko przy córce, lecz również mi! 
W domu. Po powrocie ze szpitala. Nie umiałam się ogarnąć. A co dopiero dziecko! Na szczęście tuz obok był on - mój partner.

wtorek, 28 czerwca 2016

Suchy basen z kulkami MiniBe - hit czy kit?

Marcelek kończył pół roku. Chciałam z tej okazji kupić mu jakiś super, wyjątkowy prezent. Trafiłam przypadkiem na profil na instagramie firmy MiniBe, która w swojej ofercie ma cudowny, suchy baseny z kulkami. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia.

Zamówiłam go ze strony malutkichswiat.pl. Kosztuje około 299 zł. W zestawie mamy basen wykonany z pianki pokrytej pokrowcem z dzianiny dresowej w kolorze szarym lub grafitowym do wyboru oraz 150  plastikowych piłeczek, których kolory również można samodzielnie wybrać.

Dodatkowo istnieje opcja dokupienia 50 piłeczek w cenie 30 zł. Ja uważam, że nie ma sensu, ponieważ 150 jest zdecydownie wystarczającą ilością.

Nasz wygląda tak.




niedziela, 26 czerwca 2016

Termos obiadowy - Promis czy Skip-Hop

Wiosna, lato, dni coraz dłuższe i piękniejsze. Z ochotą spędzamy je na świeżym powietrzu. A co z ciepłymi posiłkami dla dzieci? Pomagają nam w tym pojemniki termiczne. Każda z nas kupiła inny. Monika - dwupoziomowy pojemnik termiczny (TM-93) firmy Promis, Patrycja - termos obiadowy marki SKIP-HOP.
Recenzja niżej :).

PROMIS TM-93



piątek, 24 czerwca 2016

Jestem NIEperfekcyjną Panią domu

Pokolenie naszych babć miało zdecydowanie inne podejście niż ja. Ich plan dnia to: pranie, szorowanie podłogi, gotowanie dla dzieci i męża od rana do wieczora, bo trzeba było chleb upiec, śniadanie syte przyrządzić, obiad z 2 dań, deser, podwieczorek i kolację. A Pomiędzy tym wszystkim wycieranie kurzu. Tak! To są prawdziwe perfekcyjne Panie domu - chapeau bas.

Mój narzeczony pracuje od rana do wieczora. Czasami wyjeżdża w delegacje na 2-4 dni. Mamy 1 dziecko, które jest baaardzooo energiczne, bardzo absorbujące. Samo pobawi się (jak ma dobry dzień) może 15 min. Mam wtedy czas na powieszenie prania, zjedzenie śniadania, wypicie kawy (choć nie zawsze), przyrządzenie obiadów dla rodziny i poszczególnych dań dla Lilii, przy tym ostatnim już musi uczestniczyć. Kiedy czas na porządki? Weki? Prasowanie? Czas na ćwiczenia mamuśki? Czas dla partnera? Niestety dopiero gdy uśnie - o ile znajdę o tej porze siłę. 

Demotywatory.pl

środa, 22 czerwca 2016

To kiedy drugie?

Zostałam mamą. Ledwo żywa po porodzie, zmęczona zarwanymi nocami, próbuje jakoś ogarnąć siebie i dziecko oraz odnaleźć się w nowej sytuacji. I jak to zwykle bywa, gdy na świat przychodzi nowy członek rodziny, odwiedza nas niezliczona liczba gości. Oczywiście musi wtedy pojawić się standardowe pytanie: „To kiedy drugie...?” To pytanie działa na mnie jak płachta na byka. Matka zmęczona, ojciec nie ogarnia, dziecko płacze, a otoczenie oczekuje od nas odpowiedzi - kiedy na horyzoncie pojawi się drugi bobas.

Kiedy jest idealny czas na drugie dziecko? Nie wiem. Jest to zapewne kwestia indywidualna dla każdego rodzica. Mimo to, słyszy się wiele rad na ten temat. Jedni powiedzą ci, że lepiej od razu. Nie trzeba wtedy dwa razy „bawić się w pieluchy", dwójka dzieci będzie odchowana za jednym zamachem. Dodatkowo będą się sobą zajmować i fajnie razem bawić, bo różnica wieku będzie niewielka.
Inni natomiast powiedzą, że różnica 5-6 lat będzie lepsza. Jedno dziecko odchowane, pójdzie do przedszkola lub szkoły, więc będzie więcej czasu żeby zająć się wtedy maleństwem.

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Mam nieślubne dziecko

Dziecko było przez nas zaplanowane, było w 100% świadomym wyborem. A co ze ślubem? Nie chcieliśmy go brać. „Będziesz rodzić dziecko nie mając ślubu?” Tak, bez ślubu!!!
Czy to znaczy, że krzywdzimy córkę? Że jesteśmy gorszymi rodzicami? Nie! Taki jest nasz wybór. Niby mamy XXI wiek a wciąż wielu ludzi w naszym kraju krzywo patrzy na nieślubne dzieci.

Fotograf: Karolina Golba

sobota, 18 czerwca 2016

Jak czas zweryfikował moje poglądy na temat macierzyństwa

Jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży, ułożyłam sobie w głowie cudowny plan dotyczący tego, w jaki sposób wychowam moje dziecko oraz jaką będę mamą. Przez 9 miesięcy nie rozstawałam się z książkami, poradnikami na temat macierzyństwa. W końcu musiałam być idealnie przygotowana do nowej roli. I wydawało mi się, że jestem, i że nic mnie nie zaskoczy. Dopiero czas pokazał jak bardzo się myliłam.

Przecież miało być tak pięknie! Po porodzie miałam wrócić do domu z moim ukochanym malutkim dzieciątkiem, które będzie tylko jadło i spało. W rzeczywistości było zupełnie inaczej. W szpitalu musieliśmy zostać dłużej bo młody źle przybierał na wadze. Miałam ogromne kłopoty z przystawieniem go do piersi, a przecież miało być to takie łatwe i piękne. Musiałam dokarmiać go mlekiem modyfikowanym, co w moim idealnym planie, w ogóle nie powinno mieć miejsca.

czwartek, 16 czerwca 2016

Macierzyństwo a życie towarzyskie mam

Nie bójmy się przyznać, że po narodzinach dziecka wiele zmienia się w życiu towarzyskim mam. Zacznijmy od tego, że przez pierwsze 3 miesiące życia maluszka wszyscy się nim interesują. Cieszą się naszym szczęściem - to bardzo miłe. A potem??

Zmieniłabym polskie przysłowie w ten sposób: prawdziwych przyjaciół poznaje się w macierzyństwie. Owszem z 10 bliskich znajomych zostało kilku - może 3, z którymi utrzymuje stały kontakt. Na początku trochę mnie to martwiło. Sądziłam, że to spotyka część mam. Myślałam: mnie to ominie. A jednak. Mimo, że po porodzie wciąż znajdywałam czas na imprezy z koleżankami, obiady, kawę to stałam się dla nich po prostu dojrzałą kobietą. Wiem, że poróżniło nas to, że one nie planują jeszcze dzieci. Rzadko opowiadam o mojej córce w towarzystwie bezdzietnych. Odzywam się na jej temat dopiero, gdy oto spytają. Ale rzeczywiście nie w głowie mi teraz imprezy co tydzień. Choć wciąż je uwielbiam, ale raz na miesiąc :P. 

wtorek, 14 czerwca 2016

Czy mamie wypada?

Od kiedy zostałam mamą, żyłam w przeświadczeniu, że teraz wszystko musi się zmienić. Muszę przecież stanąć na wysokości zadania, wydorośleć, stać się bardziej poważna i odpowiedzialna. W mojej głowie ciągle przewijała się jedna myśl: "czy mi to wypada... ? Przecież jestem mamą…"
Myślę, że jest to jedno z najczęstszych pytań, jakie zadają sobie mamy, przy każdej możliwej okazji.

"Czy wypada mi ubrać bluzkę z większym dekoltem?"
"Czy mogę założyć mini idąc z dzieckiem na spacer?"
"Czy wypada mi zrobić sobie mocniejszy makijaż bez okazji?"
"Czy mamie wypada zrobić sobie tatuaż?"
"Czy mogę pomalować dziś usta wściekło-różową szminką?"
"Czy mamie wypada pójść od czasu do czasu na imprezę?"
"Czy na pewno mogę wypić dziś kieliszek wina?"
Itd... Można by wymieniać w nieskończoność.

niedziela, 12 czerwca 2016

Mama też może mieć długie włosy

Gdy urodziłam Lilię myślałam o ścięciu moich włosów - powód: dla wygody przy dziecku. Po rozmowie ze starszymi mamami usłyszałam: "czemu masz ścinać włosy? Skoro dobrze czujesz się z długimi? Dziecko nie może zmieniać twojego podejścia do swojego wyglądu. Nie możesz być uwięziona we własnym ciele".

Tak! Lubię swoje długie włosy! Lubię modę i lubię dobrze wyglądać. Dlatego zazwyczaj związuje włosy w taki sposób, by wygodnie się czuć, ale również, by dobrze przy tym wyglądać. Przyznam, że raz na jakiś czas całkowicie je rozpuszczam ;P.



sobota, 11 czerwca 2016

Przygotowania do lata! Lista gadżetów dla mamy i dziecka :)

Lato zbliża się wielkimi krokami. Na dworze robi się coraz cieplej, co sprzyja długim spacerom. Mamy to szczęście, że mieszkamy nad morzem, więc świetną opcją będzie zabranie malucha i spędzenie czasu na plaży. Trzeba się jednak do tego przygotować. Oto lista rzeczy dla mamy i dziecka, które moim zdaniem przydadzą się idealnie na lato!


1.Namiot plażowy.
Myślę, że jest to najlepsza alternatywa dla parawanu, ponieważ osłania od wiatru i słońca. Bardzo prosto i szybko się składa, a po złożeniu jest naprawdę małych rozmiarów.


środa, 8 czerwca 2016

Jak polubić siebie po porodzie

Pamiętacie moje zdjęcie z przepięknym makijażem? 

Zdecydowałam się wstawić kilka zdjęć, które wykonano mi tamtego dnia. Zacznę od tego, że to nie jest dla mnie łatwe, ponieważ fotografie te nieco mnie odkrywają. Jednak wszyscy, którzy je zobaczyli bardzo namawiali mnie do pokazania ich światu.
Sesja zdjęciowa miała być dla mnie swego rodzaju terapią. Przed ciążą byłam bardzo wysportowaną kobietą, ćwiczyłam w zespole Cheerleaders Gdynia 5 razy w tygodniu po kilka godzin. Po porodzie próbowałam wielu ćwiczeń i diet. Udało mi się zrobić całą 6 Weidera, przez 1,5 miesiąca ćwiczyć wraz z Mel B, 3 miesiące wykonywać ćwiczenia dobrane przez trenera personalnego. Mimo wszystko ciało już nie jest takie samo jak przed ciążą. Jako, że kiedyś moja sylwetka była ważna w pracy, aktualną ciężko było mi zaakceptować. Postanowiłam odważyć się i po raz pierwszy w życiu zrobić zdjęcia o tematyce nagości zakrytej. 

wtorek, 7 czerwca 2016

Pierwsza wizyta malucha u fryzjera

"Jak obetniesz dziecku włosy przed roczkiem to:
- nie odrosną,
- z włosami obetniesz mu rozum,
- będzie miało problemy z mową,
- sprawisz, że dziecko będzie niedorozwinięte,
- przyniesie to maluchowi pecha."


Tak, możecie się śmiać. Ale to tylko jedne z wielu zabobonów, dotyczących obcięcia włosów maluchowi przed ukończeniem pierwszego roku życia.
Sama usłyszałam je od rodziny, gdy zapowiedziałam, że chcę wybrać się z Marcelkiem do fryzjera. Oczywiście od razu w mojej głowie pojawiła się masa wątpliwości. Czy aby na pewno nie zrobię mojemu dziecku krzywdy? Zaczęłam szukać porad w interniecie na różnych forach. Tam natknęłam się na jeszcze bardziej nieprawdopodobne historie.

poniedziałek, 6 czerwca 2016

UWAGA!!! KONKURS!!!

UWAGA KONKURS ODBYWA SIĘ NA NASZYM FANPAGE'U NA FACEBOOKU!!!!!!

Do wygrania zestaw bluz: jedna dla Ciebie, druga dla Twojego dziecka! 🙊




Ten konkurs nie może Ciebie ominąć!!!

sobota, 4 czerwca 2016

Tatuaż z miłości do dziecka, czy wypada?

Nasza odpowiedz brzmi: TAK!

Przemyślenia jak powinien wyglądać trwały kilka miesięcy! Potem miesiącami trwał wybór miejsca, w którym powinien widnieć! I w końcu! Wybrałyśmy się tam obie!!! Cena za tego typu tatuaż, jaki my wykonałyśmy wynosi 150 zł, miejsce, w którym nam je zrobiono to salon tatuażu Red Candy w Gdyni przy ulicy Warszawskiej.
Oto rezultat!


Joie litetrax 4 AIR - moja spacerówka idealna

Poszukiwania spacerówki zajęły mi troszkę czasu. Ale w końcu mam! Znalazłam tą jedną jedyną, która od pierwszego wejrzenia skradła moje serce. Joie Litetrax 4 Air zdecydowanie spełnia wszystkie moje wymagania.


Przede wszystkim zależało mi na tym, aby była:
- lekka (ponieważ do mieszkania muszę wejść po schodach),
- nie duża (aby po złożeniu zmieściła się do bagażnika),
- komfortowa w prowadzeniu (często spacerujemy po nierównych terenach)
- ładna (w końcu jestem kobietą :P)

Joie to niezwykle funkcjonalna spacerówka, oferująca połączenie sportowego designu z nowoczesną, kompaktową konstrukcją.
Ten model dostępny jest w dwóch wariantach kolorystycznych. Ja postawiłam na szarości i wybrałam w kolorze Chromium.

Spacerówka Peg Perego Book Completo


Na co zwracałam uwagę wybierając spacerówkę?
1. Możliwość regulacji oparcia do pozycji leżącej,
2. Możliwość regulowania podnóżka,
4. Pojedyncze 4 koła,
5. Pojedyncza rączka (do prowadzenia wózka),
6. Szerokie siedzisko,
7. Amortyzacja.